facebook
ARTYKUŁ

Tour de Zieleniec, czyli rowerem niekoniecznie po górach

Tour de Zieleniec

Zainspirowani pasjonującym wyścigiem dookoła Polski, czyli kolarskim Tour de Pologne i znakomitą atmosferą tego wyścigu, postanowiliśmy sprawdzić, czy wokół naszego kurortu można poszukać atrakcyjnej trasy na poważniejszą wycieczkę rowerem, tym razem jednak niekoniecznie górskim. 

Okazało się, że spokojnie moglibyśmy wystąpić do organizatorów Touru, czyli właściwie Czesława Langa, o umiejscowienie w Zieleńcu mety jednego z górskich etapów. Przypomnijmy, że w 2012 roku trasa wyścigu biegła przez Sudety, a nawet duże fragmenty Kotliny Kłodzkiej – II etap rozpoczynał się w Wałbrzychu, wiódł przez Nową Rudę, Kłodzko, Złoty Stok aż do Opola. Do Zieleńca wyścig dotarł w III etapie Tour de Pologne w tym roku, gdzie została również zlokalizowana III premia górska na odcinku Wałbrzych – Duszniki Zdrój. Warto wspomnieć że Stowarzyszenie Zieleniec dla najszybszego Polaka na premii górskiej w Zieleńcu (którym był Marcin Budziński) przygotowało specjalna nagrodę, którą były narty.

Pozostając jednak w otoczeniu Gór Orlickich oraz Bystrzyckich i poszukując ambitnej trasy poważniejszej, utrzymanej w duchu Touru wycieczki, do wyboru mamy oczywiście wiele opcji. Chcąc jednak skupić się na konkretnych propozycjach, proponujemy dwa etapy – krótszy, dla mniej wprawnych kolarzy, z jedną premią górską i kilkoma lotnymi, oraz dłuższy, o wiele bardziej wymagający, z dużą liczbą premii lotnych, górskich, ale przede wszystkim – widokowych. 

Etap I: Zieleniec – Duszniki Zdrój – Zieleniec (23 km) 



Pierwsza część etapu nie jest specjalnie wymagająca, ponieważ przez 10 kilometrów będziemy praktycznie… zjeżdżać. Przepiękna trasa widokowa, całkiem niezłej jakości asfaltem przez Bystrzycę Dusznicką będzie zatem dobrą rozgrzewką przed czekającą nas drugą częścią wycieczki. Tam już niestety tak miło nie będzie. 

Od nas oczywiście zależy w jaki stopniu profesjonalnie podejdziemy do tematu. Jeśli przyjęliśmy postawę sportowo-relaksacyjną, to koniecznie powinniśmy zrobić sobie przerwę na zwiedzenie dusznickiego Parku Zdrojowego, którego historia sięga początków XIX wieku. Choć uzdrowiskowe właściwości tych ziem, a przede wszystkim wód znane były o wiele wcześniej. Niektóre dane mówią nawet o wieku XV. 

Duszniki są w ogóle wyjątkowej urody miasteczkiem, które nie ponosząc dotkliwych strat podczas wojny, stało się perełką całego regionu i jest tłumnie odwiedzanie nie tylko przez kuracjuszy, ale także turystów. 

Zakładając, że przerwa dobiegła końca, powoli możemy z powrotem wsiadać na rower i przystąpić do kontynuacji przejażdżki, której druga część będzie już o wiele bardziej wymagająca. Prawie 13-kilometrowy odcinek, na którym czeka ponad 400-metrowa suma podjazdów, to nie lada gratka dla wszystkich, którzy na rowerze lubią się porządnie zmęczyć. A sama trasa, szczególnie od momentu skrętu z drogi nr 8, daje możliwość poczucia się rzeczywiście jak na trasie kolarskiego wyścigu. Asfaltowa, ale miejscami wąska i kręta droga, z mnóstwem podjazdów, pojawiającymi się co chwilę miejscami widokowymi na Góry Bystrzyckie oraz całą Kotlinę Kłodzką, to gwarancja emocji i bardzo wysokiego poziomu adrenaliny. Rekordu na tej trasie oficjalnie nie podano, ale podejrzewamy, że każdy wynik poniżej godziny na tym odcinku będzie zasługiwał na spore uznanie. Cała runda na trasie Zieleniec – Duszniki Zdrój – Zieleniec to niemal 24 kilometry. Dodając do tego chwile odpoczynku w Parku Zdrojowym, założyć możemy, że poświęcimy na to całe popołudnie. 

Etap II – Zieleniec – Bystrzyca Kłodzka – Międzylesie – Zieleniec (85 km)



Nasza druga propozycja to już nie przelewki – w żadnym wypadku. Etap niemal wyłącznie dla zawodowców, a przynajmniej osób obeznanych z kolarskim fachem. 85 kilometrów, prawie 700 metrów podjazdów i około 5-6 godzin walki ze zmęczeniem i własną słabością, ale za to w jakiej scenerii! 

Etap z Zieleńca do Międzylesia przez Bystrzycę Kłodzką do podróż przez fantastyczne góry, historię tych ziem, przepyszne widoki i urocze miasta, miasteczka i wsie, których wszystkich wymienić nie sposób. Czy zatem zatrzymamy się w Bystrzycy Kłodzkiej, aby podziwiać niezwykły układ urbanistyczny tego miasta, czy w Długopolu Zdrój, które również słynie z leczniczych właściwości, czy może na lotnej premii przy Schronisku Jagodna – zależy to wyłącznie od nas. Wyjątkowych miejsc na tej trasie jest całe mnóstwo, co może (a nawet powinno!) całą wycieczkę znacznie wydłużyć. Zresztą nie oszukujmy się, i tak powinniśmy na nią przeznaczyć cały dzień – od świtu do późnego wieczora (przypominamy, że dzień jest już niestety coraz krótszy). 

 

Przy okazji, dowodząc, że Zieleniec jest doskonałym miejscem nie tylko do rekreacyjnego uprawiania kolarstwa, ale i zawodowego treningu, przytaczamy fragment wywiadu z Bartoszem Huzarskim, jednym z najlepszych polskich kolarzy, którego udzielił podczas Tour de Pologne w 2009 roku: 

Przed tobą ostatnie szlify formy przed Tour de Pologne. Ponownie trenujesz w Zieleńcu. To chyba specyficzne miejsce, bo wielu polskich kolarzy, właśnie tam przygotowuje się do najważniejszych występów?

– Tak aktualnie jestem na ostatnim etapie przygotowań do Tour de Pologne i wybiegając myślami dalej, do ostatniej części sezonu. Moją bazą podobnie jak przed mistrzostwami Polski jest Zieleniec, w którym faktycznie panuje specyficzny klimat. Jest to bardzo dobre miejsce do przygotowań. Po pierwsze warunki klimatyczne: Zieleniec jest na wysokości 950 m n.p.m. natomiast powietrze jest tutaj jak na wysokości 1800 metrów. Po otwarciu granic coraz częściej korzystam z gościnności i jakości czeskich dróg. No i co najważniejsze, świetnie się tu wypoczywa po treningu, jest dużo chłodniej niż na dole np. w Dusznikach czy Polanicy, znacznie ciszej i spokojniej niż w obleganych przez turystów kurortach, co na pewno sprzyja regeneracji.

(źródło: www.pzkol.pl) 

[contact-form-7 404 "Nie znaleziono"]

Znajdziesz nas tutaj: