Zanim ruszysz na stok: ratownik GOPR o bezpieczeństwie w Zieleńcu
Obsah

O bezpieczeństwie na stokach, Wałbrzysko-Kłodzkiej Grupie GOPR oraz stacji GOPR w Zieleńcu rozmawiamy z Andrzejem Kwiatkowskim - starszym ratownikiem górskim, kierownik dyżuru narciarskiego w stacji Narciarskiej Zieleniec, ratownikiem zawodowym grupy Wałbrzysko-Kłodzkiej GOPR i instruktorem narciarstwa.
Szymon Matuszyński: Panie Andrzeju, jak zorganizowane jest ratownictwo narciarskie w Stacji Narciarskiej Zieleniec? Kto dba o bezpieczeństwo narciarzy i snowboardzistów przyjeżdżających do Zieleńca? Jakiej pomocy na miejscu mogą oczekiwać osoby, które ulegną wypadkowi na stoku?
Andrzej Kwiatkowski: Obecność Ratowników GOPR w Zieleńcu ma miejsce od początku istnienia Grupy Wałbrzysko-Kłodzkiej GOPR (1976). Na przestrzeni dziesięcioleci organizacja ratownictwa była wielokrotnie zmieniana. Obecna forma ratownictwa jest efektem wprowadzenia w życie ustawy o Ratownictwie w górach i zorganizowanych terenach narciarskich w 2012 roku. Wspomniany dokument nakłada na właścicieli terenów narciarskich obowiązek zapewnienia ratownictwa narciarskiego – jest to kluczowa zmiana ponieważ do tej pory ratownictwo narciarskie było zadaniem GOPR-u realizowanym w ramach ratownictwa powszechnego w górach (i było finansowane przez Państwo).

Obecnie działania ratownicze na zorganizowanych terenach narciarskich finansuje i organizuje Zarządzający tym terenem (gestor). W Zieleńcu działa ośmiu niezależnych właścicieli wyciągów. Każdy z nich podpisuje co roku umowę z Grupą Wałbrzysko-Kłodzką GOPR zlecając organizację ratownictwa narciarskiego.Umowy podpisane ze wszystkimi gestorami pozwalają na prowadzenie jednej, centralnej stacji ratownictwa narciarskiego obejmującej działaniem tereny narciarskie Zieleńca. Dyżury są pełnione w godzinach pracy wyciągów tj od godz. 9:00 do 21:00. Czterech ratowników GOPR, którzy mogą działać w dwóch niezależnych zespołach wyjazdowych, dba o bezpieczeństwo narciarzy i snowboardzistów.
Ratownicy dysponują nowoczesnym sprzętem (quady na gąsienicach, skutery, wyposażenie medyczne) umożliwiającym zabezpieczenie i szybką ewakuację osób, które uległy wypadkowi na stoku.Warto także wspomnieć o dobrze zorganizowanej łączności radiowej i telefonicznej służącej szybkiemu przekazywaniu informacji o wypadkach. GOPR uruchomił w Zieleńcu specjalny numer alarmowy (721462154) służący wyłącznie do zgłoszeń.
Numer jest umieszczony we wszystkich materiałach promocyjnych Zieleńca, mapach, stronach internetowych, w pensjonatach jak również specjalnych tablicach rozmieszczonych na terenie stacji narciarskiej. Około 50% zgłoszeń dociera do ratowników dzięki temu numerowi. Dodatkowo ratownicy wyposażeni są łączność radiową. Przenośne radia GOPR-u znajdują się także w stacjach wyciągów Winterpolu.

Osoby, które uległy wypadkowi mogą liczyć na profesjonalną pierwszą pomoc i ewakuację ze stoku. Ratownicy prowadzą również ambulatorium, do którego poszkodowani z drobnymi urazami mogą zgłaszać się osobiście. Dodatkowo na pomoc GOPR-u mogą liczyć osoby, które uległy wypadkom nie związanym z uprawianiem narciarstwa/snowboardingu. Ratownicy każdego roku wielokrotnie interweniują w wypadkach turystycznych na terenie Zieleńca, saneczkowych, w pensjonatach/hotelach.
Średnio ilu osobom w sezonie udzielają pomocy Ratownicy dyżurujący w Stacji Narciarskiej Zieleniec?
Liczba wypadków narciarskich z roku na rok jest niestety coraz większa. Jeszcze dziesięć lat temu było to ok. 150-200 interwencji w sezonie. W ostatnich latach obserwujemy bardzo dynamiczny wzrost liczby wypadków. I tak: w sezonie 2014/2015 było to 370 wypadków, 2015/2016 – 476 wypadków, 2016/2017 – 506 wypadków a sezon 2017/2018 to już ponad 600 interwencji.
Jakie okresy w sezonie, pory dnia lub warunki pogodowe są dla Ratowników najbardziej pracowite? Kiedy wypadków jest najwięcej?
W sezonie możemy mówić o bardziej „wypadkowych” okresach, ale jest to związane wyłącznie z liczbą osób na stokach. Najwięcej interwencji Ratownicy podejmują w okresie świąteczno-noworocznym oraz w czasie ferii zimowych (6 tygodni)W ciągu poszczególnych dni obserwujemy pewną zależność. Najczęściej interweniujemy w godzinach 12:00 – 15:00 oraz wieczorem od ok 19:00. Być może przyczyną jest niewłaściwe rozłożenie sił przez narciarzy, którzy potrafią jeździć przez wiele godzin bez przerwy i gdy są już zmęczeni łatwiej ulegają kontuzjom.Trudno nam znaleźć zależność pomiędzy warunkami pogodowymi a liczbą wypadków.
Niby oczywistym się wydaje, że przy gorszych warunkach pogodowych łatwiej o wypadek, ale z drugiej strony narciarze są bardziej uważni – zwłaszcza w Zieleńcu gdzie częstym zjawiskiem jest mgła. Jednocześnie przy ładnej pogodzie, dobrej widoczności narciarze czują się pewniej i jeżdżą szybciej. Myślę, że mamy tu zachowaną pewną równowagę i ciężko jest ,w przypadku narciarstwa zjazdowego, uzależnić liczbę wypadków od warunków pogodowych.

Czy są w Zieleńcu miejsca szczególnie "wypadkowe" miejsca?
Trudno powiedzieć. Jest w Zieleńcu kilka miejsc o węższej trasie zjazdowej, bardziej stromej czy miejsc bardziej zatłoczonych, ale czy ma to wpływ na bezpieczeństwo? Wszystko zależy od umiejętności narciarskich i snowboardowych osób jeżdżących. Wypadki mają miejsce na bardzo różnych odcinkach tras od najłatwiejszych po te trudniejsze.
Jakie są najczęstsze przyczyny wypadków na zielenieckich stokach?
Można powiedzieć „temat rzeka”… prawda jest taka, że ile wypadków tyle przyczyn. Trudno mi wskazać jedną główną. Ratownicy po przybyciu na miejsce zdarzenia przede wszystkim zajmują się stanem poszkodowanego – rzadko mają czas na analizowanie przyczyny. Osobiście widzę tylko jedną zależność: postawiłbym znak równości pomiędzy liczbą wypadków spowodowanych zagrożeniami obiektywnymi (zewnętrznymi np. niekorzystne warunki pogodowe) a subiektywnymi (z winy narciarza np. brak umiejętności).
W jaki sposób należy zachować się będąc świadkiem wypadkle u na stoku?
Na ten temat często opowiadamy podczas różnych spotkań z narciarzami, na prelekcjach czy wydając materiały. Również w Internecie czy literaturze znajdziemy bardzo dużo informacji na ten temat. Myślę, że każdy świadomy narciarz doskonale wie jak należy się zachować. Przypomnę tylko najważniejsze aspekty:
- udając się na wyjazd narciarski należy dowiedzieć się czy na danym ośrodku narciarskim funkcjonuje służba ratownicza, i jak się z nią porozumieć (numery telefonów, gdzie pełniony jest dyżur),
- okażmy zainteresowanie – gdy widzimy osobę leżącą na śniegu podjedźmy i zapytajmy czy wszystko w porządku,
- jeżeli stan poszkodowanego tego wymaga zawiadamiamy służbę ratunkową pracującą przy danym wyciągu,
- pamiętajmy o własnym bezpieczeństwie,
- nad poszkodowanym wbijamy narty na krzyż ewentualnie stajemy sami sygnalizując innym narciarzom, żeby zachowali ostrożność,
- jeżeli czujemy się na siłach możemy sami udzielić podstawowej pierwszej pomocy,
- zostajemy przy poszkodowanym do momentu dotarcia służb ratunkowych.
Dziękujemy za rozmowę!